dodano: 2016-08-04 13:13:47
Po raz pierwszy nasze Stowarzyszenie podjęło się zorganizowania wyjazdowego rajdu trzydniowego z udziałem cyklistów z innych grup rowerowych. Było to sporym wyzwaniem dla organizatorów. Efekt jednak był bardziej niż zadawalający.
Jak zwykle i tym razem znalazła się „paczka śmiałków”, którzy drogę do Barlinka pokonali na rowerach. Inni natomiast zapakowali swoje jednoślady na samochody zachowując więcej sił na przygotowane trasy po Barlinku i okolicach.
Ziemia Barlinecka przywitała przyjezdnych piękną pogodą, a ludzie – serdecznością i gościnnością.
Nie tracąc czasu, żądni wrażeń turyści podążyli na spacer po mieście pod kierunkiem sympatycznej „Kopalni wiedzy o Barlinku” pani Kasi. Odwiedzili Muzeum Regionalne, którego przemiła obsługa przedłużyła nawet na tę okoliczność godziny pracy. Wędrówka uliczkami przy murach obronnych i szlakiem nad jeziorem odkryła piękno wypoczynkowego miasteczka wprawiając wszystkich w zachwyt. To z czym na zawsze będzie się kojarzyć Barlinek to: Emanuel Lasker – matematyk, filozof, mistrz szachowy przez 27 lat, europejska stolica nordic walking, królowa Puszczy Barlineckiej.
Zaspokoiwszy głód duchowy, każdy chętnie zasiadł do wspólnej biesiady przy ognisku, gdzie nie zabrakło jedzenia, dobrego humoru i zabawy z niespodziankami.
Zwabiło to niespodziewanego gościa – liska, który wprosił się także na ognisko następnego wieczora, kradnąc biesiadującym reklamówkę z pustymi opakowaniami.
W sobotę punktualnie o godz. 9.30 rowerzyści ruszyli na szlak doliną Płoni pod przewodnictwem pozytywnie zakręconego miejscowego rowerzysty Jurka. Zaczynając od zwiedzenia kilku młynów, z Młynem Papiernią włącznie, przejechali przez Barlineckie Bieszczady, których uroku nie sposób przecenić, dojechali do Równa, gdzie gościnna pani Małgosia - sołtys miejscowości, zgotowała zmęczonym, królewskie przyjęcie w postaci własnoręcznie lepionych ruskich pierogów (podsmażonych na rumiano)z cebulką, kompotu z własnych owoców, ciast i ciepłych napojów. Tylko obecni tam, wiedzą jak ciężko było się rozstawać z tym miejscem, pierogami, panią Małgosią i jej Pomocnicami, tym bardziej, że pewne części ciała dawały o sobie znać po 10 km jazdy brukiem. Po 12 kilometrach cykliści dojechali do Dziedzic, gdzie czekała na nich w muzeum lekcja historii.
Zmordowani trudną trasą, ale świadomi tego, że było warto, dzień zwieńczyli posiłkiem przy ognisku, gdzie dokazywaniom i zabawie nie było końca.
Celem niedzielnej wędrówki było odkrywanie uroków Puszczy Barlineckiej. Należy podkreślić, że bez naszego miejscowego kolegi Jurka ominęło by nas wiele atrakcji. Nigdy nie zapuścilibyśmy się w na pozór nieprzejezdne miejsca, za którymi rozpościerały się przepiękne, niezapomniane widoki. Dziękując Mu jeszcze raz za to, przepraszamy za momenty, kiedy mieliśmy ochotę Go udusić.
Co niektórzy okupili wyjazd bólem, ale o tym szybko zapomną. Pozostaną natomiast w pamięci piękne chwile, spędzone z ludźmi sympatycznymi, oraz bajeczne miejsca, o których nie mieliśmy pojęcia.
Jeśli chcecie coś takiego przeżyć – zapraszamy na kolejne wyjazdy.
Dziękujemy kolegom z Bań, Goleniowa, Poznania i Szczecina, że zechcieli zaryzykować pierwszy taki wyjazd z nami.
Specjalne podziękowania należą się:
Pani Wójt Teresie Sadowskiej, która pomogła obdarować uczestników, Kierownictwu Ośrodka Szkolenia i Wychowania w Barlinku ul. św. Bonifacego 36 za stworzenie wspaniałych warunków pobytu.