dodano: 2013-07-24 15:01:08
20 lipca wyruszyliśmy na podbój województwa lubuskiego. Pierwszy nasz przystanek miał miejsce w Pszczelniku (na drodze Myślibórz- Dębno), gdzie zwiedziliśmy miejsce katastrofy lotników litewskich oraz pomnik i muzeum, które zostały postawione na ich cześć.
Pani Marianna Żukowska, która opiekuje się muzeum, opowiedziała nam o ostatniej wizycie Pani Prezydent Litwy, która miała miejsce podczas ostatnich obchodów rocznicy tragicznego wypadku w dniu 14 lipca 2013 r.. Mieliśmy również kilka mniejszych postojów, m.in.: nad urokliwym jeziorkiem, położonym niedaleko drogi głównej przed Dębnem w lesie, w centrum miasta-Dębno, gdzie obejrzeliśmy jezioro, uliczki z ciekawymi zabudowaniami oraz Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Ok. godz. 14.30 dotarliśmy do Chwarszczan, gdzie mieliśmy spotkanie z tutejszym przewodnikiem, który jest historykiem, plastykiem, ceramikiem i pomagał podczas prac archeologicznych prowadzonych w obrębie kaplicy templariuszy. Opowiedział nam historię tego miejsca, pokazał przypuszczalny pierwotny wygląd kaplicy przed remontem, a swoją pasją potrafiłby zafascynować każdego tym miejscem, a szczególnie tajemnicami, z których część jeszcze nie została odkryta.
Po drodze zajechaliśmy na miejsce bitwy pod Sarbinowem, gdzie obecnie znajduję się tablica oraz pomnik upamiętniająca owe wydarzenie.
I wreszcie dotarliśmy do Krześnicy, gdzie spędziliśmy wieczór przy ognisku oraz noc pod namiotami. Gospodarze poczęstowali nas ogórkami małosolnymi oraz przepysznym chlebem ze smalcem.
Dzień drugi zaczęliśmy od śniadanka i składania namiotów, po którym ruszyliśmy w drogę do Kamienia Wielkiego, gdzie mogliśmy podziwiać piękny kościół z ciekawą, masywną wieżą i wspaniałymi organami w środku.
Następnym naszym przystankiem była Witnica Gorzowska, gdzie zwiedziliśmy:
- Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, w którym mieliśmy szczęście usłyszeć piękną muzykę graną na organach,
- Park Drogowskazów i Słupów Milowych Cywilizacji, przez który przepływa rzeka Witna. Spędziliśmy tu więcej czasu na spacerowaniu i podziwianiu dawnych oznaczeń dróg, postaci z legend oraz bajek, części dawnych urządzeń morskich, a nawet znalazł się tutaj fragment Muru Berlińskiego oraz wiele innych ciekawych znaków.
Dalej prostą drogą ruszyliśmy w stronę Kostrzyna, gdzie podczas jazdy spotkaliśmy pana, który zgodził się oprowadzić nas po Kostrzynie nad Odrą. Mając chwilę czasu przed pociągiem, pojechaliśmy na Stare Miasto, gdzie zobaczyliśmy ruiny dawnego miasta Kostrzyn. Znajdował się tu zamek, plac rycerski, promenada Kattego, dużo tajemniczych zaułków oraz ciekawy układ ulic.
Następnie wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas do Krzywina Gryfińskiego, a stamtąd prosta droga do domu, z przerwą w Żarczynie.
Jednak nie bylibyśmy sobą, gdyby nic się nie stało podczas naszego wyjazdu. Na szczęście zaliczyliśmy tylko jedną przebitą oponę w drodze do Kostrzyna.
Z rowerowymi pozdrowieniami zapraszamy na kolejne nasze rajdy!!!